Zadzwoń do nas aby dowiedzieć się więcej: +48 12 633 04 60

Goryle w deszczu. Wyprawa do Ugandy.

17.07.2020
Goryle w deszczu. Wyprawa do Ugandy.

Wspinamy się szybko stromą ścieżką, zboczami jednego z wulkanów w parku narodowym. Jesteśmy zupełnie mokrzy. Z nieba leją się strugi deszczu, woda spływa z krzaków, które otrząsamy, a od środka jesteśmy mokrzy od potu. Co chwilę ktoś z nas wywraca się na błocie, ale nie zwalniamy. Udzieliło się nam podniecenie, nie zwracamy uwagi na wodę i błoto, może odezwała się jakaś utajona żyłka myśliwska? Ale nie, to nie to. Polowanie i znajdowanie przyjemności w zabijaniu to podłe zajęcie, niegodne człowieka XXI wieku. Jesteśmy podekscytowani raczej tym, że być może ujrzymy to, co przetrwało dzięki wspaniałej pracy i poświęceniu kilku pokoleń ludzi, którzy toczyli walkę, aby ochronić górskie goryle. Walka ta trwa nadal – wierzymy, że nasze pięćset dolarów, które trzeba zapłacić za szansę spędzenia godziny z gorylami, tej walce pomaga. Jak wiemy, zwierzęta mogą przemieszczać się szybko, gdyby szły żwawo do góry, nie bylibyśmy w stanie ich dogonić. Paradoksalnie, deszcz zwiększa nasze szanse, gdyż goryle poruszają się wtedy wolniej.

Tropimy rodzinę składającą się z kilkunastu osobników, ze stosunkowo młodym i niedoświadczonym przywódcą stada. Pisząc „tropimy”, oczywiście nadużywam tego słowa. Tak naprawdę jesteśmy zwykłymi turystami, których do stada się doprowadza. Tropiciel obserwujący rodzinę komunikuje się z naszym przewodnikiem i podaje pozycję zwierząt. Towarzyszą nam też ochroniarze z kałasznikowami, którzy jak sami twierdzą, mają nas chronić raczej przed kłusownikami z Konga. Wciąż pniemy się wyżej. Mój wysokościomierz pokazuje już ponad trzy tysiące metrów nad poziom morza.

Goryle pojawiają się niemal nagle. Wisimy na jakichś pnączach i badylach, balansując w gęstwinie nad twardą ziemią. Ale jest to moment, gdy nie zajmujemy się zupełnie sobą, sprawność przychodzi sama. W pewnym momencie jesteśmy niemal częścią stada, goryl ociera się o jednego z nas, widzę też wyraźnie roześmiane oczy gorylątka trzymającego się matki. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że spotkaliśmy obce, pierwotne plemię. Nie, to nie mogą być tylko zwierzęta!

Przepisowa godzina minęła zdecydowanie za szybko. Nawet nie zauważyłem, że tymczasem przestało padać...

Jacek Torbicz

Źródło: Magazyn Globtroter

Goryl górski (gorilla beringei beringei) to jeden z trzech podgatunków goryla – największej małpy człekokształtnej. Samce mogą czasem osiągać wzrost do 220 cm i wagę do niemal 300 kg. Samice są zdecydowanie mniejsze. Goryle żyją najczęściej w grupach liczących po kilkanaście osobników, choć zdarzają się rodziny składające się nawet z trzydziestu zwierząt. Grupie przewodzi dominujący „srebrzystoplecy” samiec, któremu gdy ma 10–12 lat, sierść zabarwia się na srebrno. Goryle są roślinożerne – w warunkach naturalnych nie są znane przypadki spożywania białka zwierzęcego. Prowadzą naziemny tryb życia. W ciągu dnia wędrują i odżywiają się liśćmi, kwiatami i owocami. Nocują w budowanych gniazdach, w których załatwiają też swoje potrzeby fizjologiczne podczas snu.

Goryle górskie żyją w górach Wirunga, na pograniczu Konga i Ruandy, gdzie utworzono Park Narodowy Wulkanów, oraz w parku Bwindi na terenie Ugandy. Łącznie przetrwało około siedmiuset osobników, których liczebność w ostatnich dwunastu latach nieznacznie wzrosła. Goryle górskie są umieszczone na tzw. czerwonej liście gatunków zagrożonych wyginięciem, opracowanej przez organizację IUCN (International Union for the Conservation of Nature).

Opracowano na podstawie informacji z World Wildlife Fund oraz z Encyklopedii Biologicznej, t. IV, Wydawnictwo Opres, Kraków 1998.

W naszej ofercie: wycieczki do Ugandy

Tagi:
Uganda