Dzień 1
WYLOT
Dzień przeznaczony na przelot do Argentyny. Nalezy brać pod uwagę iż w zależności od połączenia wylot z Polski może nastąpić dzień wcześniej.
Dzień 2
BUENOS AIRES
Przylot do Buenos Aires. Pobyt w Buenos Aires. Dla chętnych zwiedzanie miasta - dzielnica La Boca, San Telmo i okolice Placu Republiki. Nocleg w hotelu w centrum Buenos Aires.
Dzień 3
USHUAIA
Przejazd na lotnisko. Wylot do Ushuaia. Czas na poznanie tego najdalej wysuniętego na południe miasta świata. Miasto określa się „końcem świata” (el fin del Mundo), choć stanowi właściwie początek naszej antarktycznej wyprawy. Są tu znakomite restauracje oraz sklepy w których możemy jeszcze zrobić ostatnie zakupy przed wypłynięciem na Antarktydę. Okoliczne tereny stwarzają znakomite warunki na kilkugodzinną wycieczkę. Nocleg w hotelu w Ushuaia.
Dzień 4 - 5
ZAOKRĘTOWANIE I REJS
Po południu zaokrętowanie na statek i początek rejsu. Opuszczamy Ushuaia i kierujemy się w kierunku Falklandów. Płyniemy przez wody południowego Atlantyku. Prowadzone są dla chętnych pierwsze ciekawe zajęcia. Na pokładzie musimy przejść ćwiczenia związane z bezpieczeństwem uczestników wyprawy. Czas spędzamy na pokładzie, w salonie, a także w dobrze zaopatrzonym barze. Podróż przebiega przez rzadko odwiedzane wody. Wypatrujemy ptaków zwiastujących zbliżanie się lądu.
Dzień 6 – 7
FALKLANDY
Dopływamy do archipelagu Falklandów. Jest to terytorium brytyjskie, o które spór toczy Argentyna. Lider ekspedycji wybiera najlepsze miejsca do lądowania, które pozwolą zobaczyć nam piękną przyrodę Falklandów. Mieszka tam mnóstwo ptaków – gniazdują liczne albatrosy, ozdobione kolorowym czubem pingwiny skalne i pingwiny Magellana. Krajobraz wysp tworzą zielone wzgórza, klify i plaże z białym piaskiem. W wielu miejscach można zauważyć samotne farmy i zwierzęta domowe. Brytyjczycy zasiedlili odległy archipelag i osiągnęli tam wysoki poziom życia.
Przybijamy do Port Stanley, stolicy kolonii. To pełne uroku i atmosfery dalekiej prowincji miasteczko nosi zdecydowanie brytyjski charakter. Mamy czas, by poznać stolicę Falklandów i odwiedzić tam jeden z charakterystycznych pubów. Popularnym piwem na wyspach jest „iron lady”, nazwane na pamiątkę Margaret Thatcher, której zobaczymy też pomnik.
Dzień 8 – 9
REJS NA GEORGIĘ POŁUDNIOWĄ
Rejs w kierunku Georgii Południowej, kolejnego zamorskiego terytorium Wielkiej Brytanii. Kierując się na południe wpływamy na zimne wody antarktyczne. Bogactwo wód, a przede wszystkim ogromne ilości kryla przyciąga wiele morskich zwierząt. Szczególnie wiele jest tu wielorybów, a spotkanie z tymi potężnymi ssakami jest niemal pewne. Podczas rejsu liderzy ekspedycji kontynuują pokazy i prelekcje. Mamy czas na odpoczynek i życie towarzyskie, na statku łatwo poznać podróżników i ciekawych ludzi z całego świata.
Dzień 10 – 13
GEORGIA POŁUDNIOWA
Fascynujący pobyt na Georgii Południowej. Ten odległy archipelag od lat był przystanią przed wyprawami na Antarktydę i miejscem dającym schronienie załogom polującym na foki i słonie morskie. Przede wszystkim jednak na wyspach zbudowano wielkie bazy wielorybnicze, na szczęście dziś już nieczynne. W miejscowości Grytviken odwiedzimy miejsce, gdzie spoczywa Ernest Shackleton, jeden z największych polarników w historii. To właśnie z tymi wyspami wiąże się szczęśliwy finał jego antarktycznej epopei, o której usłyszymy podczas wyprawy. Georgia Południowa ze względu na niesamowitą faunę nazywana jest czasem „Wyspami Galapagos Południa”.
Największą atrakcją zwiedzania Georgii Południowej są przepiękne miejsca północnej części wyspy z ogromnymi koloniami ptaków i ssaków morskich. Aż nie chce się wierzyć, że mieszka tu aż siedem milionów pingwinów, setki tysięcy albatrosów a liczbę wszystkich ptaków ocenia się na trzydzieści milionów! Przy brzegach Georgii Południowej żyje dwa miliony uchatek (kotików antarktycznych) i setki tysięcy słoni morskich. To prawdziwy zwierzęcy raj i żadne inne miejsce na ziemi nie może równać się z wyspą. Nas najbardziej zachwycają gigantyczne kolonie pingwinów królewskich Ich liczba i piękno sprawiają wrażenie pobytu w bajkowym świecie. Tysiące zwierząt, zielone łąki, białe lodowce, a czasem nawet się zdarza niebieskie niebo – tego nie da się zobaczyć nigdzie na świecie. Z kolei południowe brzegi Georgii zajmują strome, skaliste góry i lodowce schodzące wprost do oceanu i obrywające się z hukiem.
Dzięki zodiakom jesteśmy w stanie wylądować w wielu pięknych miejscach i znaleźć się dosłownie między zwierzętami.
Powinniśmy zobaczyć takie miejsca jak Salisbury Plain, Fortuna Bay i wiele innych, choć ostateczną decyzję o możliwości bezpiecznego lądowania z każdym z miejsc podejmują liderzy wyprawy i kapitan statku. Bezpieczeństwo podczas tych wypraw jest absolutnym priorytetem.
Dzień 14 – 15
REJS NA ANTARKTYDĘ
Statek obiera kurs na południe, wprost w kierunku Antarktydy. Z każdą godziną czujemy chłodniejszy powiew i bliskość siódmego kontynentu. Czas mija na spacerach po pokładzie, rozmowach w barze i prezentacjach. Warto poczytać sobie w tym czasie kilka najciekawszych lektur związanych z wyprawami na Antarktydę. Po drodze istnieje szansa zobaczenia a nawet lądowania na jednej z wysp Południowych Orkadów lub na Elephand Island - w słynnym miejscu zimowania Ernesta Shackletona. Z praktyki jednak wiemy, że szanse na bezpieczne lądowanie na którejś z tych wysp nie są duże ze względu na warunki panujące na morzu.
Dzień 16 – 19
ANTARKTYDA
W końcu następuje długo oczekiwana chwila, wyprawa dociera na Półwysep Antarktyczny. Zejścia na ląd odbywają się zodiakami – specjalnymi pontonami motorowymi. Przewidziane są dwie aktywności dziennie – zejście na ląd lub rejs zodiakami. Możemy mieć pewność, że staniemy na właściwym kontynencie Antarktydy, tym samym dla wielu z nas będzie to postawienie stopy na siódmym kontynencie. Na lądzie obserwujemy kolonie pingwinów, dosłownie wchodząc między te ciekawskie i fotogeniczne ptaki. Półwysep Antarktyczny oferuje nam przepiękną scenerię gór, schodzących do morza lodowców i czarnych skał. W lustrze wody odbijają się góry, a nisko operujące słońce tworzy ferię barw na którą nikt nie jest obojętny. Tropimy w zodiakach lamparty morskie i inne fokowate, szukamy też wielorybów. Mamy również okazję zwiedzić jedną lub kilka baz naukowych i poznać jak mieszkają polarnicy. Przewidziane jest też lądowanie na jednej z wysp antarktycznych Szetlandów Południowych, być może będzie to Deception Island. Tu znajduje się największy aktywny wulkan w regionie. W zatoce utworzonej w wygasłym kraterze znajdują się zabudowania dawnych baz wielorybniczych. Po nieobecności spowodowanej polowaniami na wyspę powróciły już foki. Korzystając z faktu, że woda w zatoce jest o dwa stopni wyższa, niektórzy decydują się nawet w tym miejscu na morską kąpiel! O bezpieczeństwo kąpiących dbają liderzy ekspedycji. Wody otaczających Antarktydę, między wyspami, są zwykle bardzo spokojne i dolegliwości związane z chorobą morską nie występują. Czas spędzony na Antarktydzie nie da się z niczym porównać, pozostawi piękne wspomnienie do końca życia.
Dzień 20– 21
CIEŚNINA DRAKE’A
Rejs powrotny do Argentyny przez Cieśninę Drake’a i Kanał Beagle. Załoga ekspedycji w drodze powrotnej również organizuje zajęcia, dochodzi do podsumowania wyprawy oraz pożegnalnej kolacji.
Dzień 22
USHUAIA
Do południa przybycie do Ushuaia i opuszczenie statku. Ciesząc się z faktu posiadania stałego gruntu pod nogami, mamy nieco wolnego czasu w Ushuaia. Wylot do Buenos Aires i nocleg tranzytowy w hotelu.
Dzień 23
WYLOT
Zakończenie wyprawy. Wylot do kraju docelowego następuje zgodnie z zakupionymi biletami.