„Te, co skaczą i fruwają”, czyli niebezpieczne zwierzęta w podróży
To nie będzie artykuł o atakach dzikich zwierząt na uczestników afrykańskich safari ani ekstremalny poradnik dotyczący jadowitych węży. Niebezpieczne zwierzęta, z jakimi można spotkać się w podróży, to wbrew pozorom nie tylko drapieżniki i grożące trucizną gady. Powszechnym i jednocześnie poważnym zagrożeniem dla globtroterów są znacznie mniejsi przedstawiciele świata zwierzęcego – owady i kleszcze.
Na naszej szerokości geograficznej ukłucia komarów oraz innych insektów bywają dokuczliwe, zwłaszcza dla alergików, jednak nie niosą ze sobą ryzyka zachorowania na choroby zakaźne. W tropikach natomiast wiele gatunków owadów jest przenosicielami drobnoustrojów chorobotwórczych. Turystom udającym się do gorących stref klimatycznych mogą one grozić takimi schorzeniami, jak malaria, denga czy leiszmanioza. Warto dodać, że zakażenia przenoszone przez kleszcze, np. borelioza czy wirusowe zapalenie mózgu, zdarzają się także w Polsce i w innych krajach europejskich (zob. ramka). Ta niepokojąca lista to jedynie wycinek „oferty”, jaką mają dla podróżników stawonogi – najbogatszy pod względem liczby gatunków typ zwierząt na Ziemi.
Niektóre choroby zdarzają się wśród turystów rzadko, inne z kolei stanowią poważne zagrożenie. Malaria jest wciąż główną przyczyną śmierci osób podróżujących do krajów tropikalnych. Niestety, tylko nielicznym zakażeniom przenoszonym przez komary można zapobiegać, stosując szczepienia ochronne. Dotyczy to żółtej gorączki i japońskiego zapalenia mózgu, przy czym szczepionka przeciwko tej drugiej chorobie nie jest dostępna w Polsce. Niezależnie od szczepień oraz zapobiegania malarii za pomocą leków główną metodą profilaktyki wszystkich schorzeń przenoszonych przez owady i kleszcze jest unikanie ich ukłuć podczas podróży. Warto więc znać podstawowe sposoby ochrony przed tym niepozornymi, zarazem jednak bardzo niebezpiecznymi stworzeniami.
Repelent – skuteczna broń w aerozolu
Przezorny turysta ma do dyspozycji różnorodne środki ochronne. Należą do nich: repelenty i preparaty owadobójcze (insektycydy), odpowiednia odzież oraz zabezpieczenie miejsca noclegu, co jest szczególnie ważne w rejonach zagrożonych przez komary aktywne w nocy.
Repelenty to środki zawierające substancje, które nie zabijają owadów, ale je odstraszają. Najczęściej występują w formie aerozolu, sztyftu albo kremu. Substancje te nanosi się na skórę odsłoniętych części ciała, ewentualnie także na ubranie. Wybierając repelent, warto zwrócić uwagę na skład preparatu, gdyż od tego zależy jego skuteczność. Istnieje kilka związków chemicznych o udowodnionej skuteczności działania przeciwko insektom, takich jak pikarydyna lub IR3535. Jednak najlepiej przebadaną substancją odstraszającą owady jest N, N-dietylo-3-metylobenzamid, znany pod łatwiejszą do zapamiętania nazwą DEET. Ten skrót warto przypomnieć sobie przed każdą podróżą w tropiki. Trzeba też pamiętać, że efekt działania repelentu zawierającego DEET zależy od stężenia tej substancji. Optymalne stężenie DEET to 30%–50%. Tego typu repelenty zapewniają ochronę przed ukłuciami owadów trwającą aż 5–10 godzin (rysunek 1). Preparaty o mniejszej zawartości tej substancji również odstraszają niepożądanych gości z grupy stawonogów, ale mają znacznie krótszy okres aktywności. Bywa, że działają one chwilowo, co w podróży jest po prostu niepraktyczne. Z kolei stężenie DEET przewyższające 50% nie poprawia ich skuteczności, może nawet spowodować działania niepożądane. Odradzam więc zakup takich repelentów, nawet jeśli są „sprawdzone w najlepszej armii”.
Nie polecam również preparatów produkowanych na bazie naturalnych substancji drażniących owady, gdyż skuteczność tych repelentów jest wątpliwa. Do wyjątków należy aktywny składnik olejku z eukaliptusa cytrynowego, zwany PMD, który jednak zapewnia niezbyt długą ochronę – od dwóch do pięciu godzin.
Na koniec tej krótkiej lekcji chemii z przyjemnością przekazałabym wskazówki, gdzie i w jakie preparaty można zaopatrzyć się przed wyjazdem. Niestety, wciąż nie jest to w naszym kraju proste. O sprawdzone środki zawierające 30%–50% DEET łatwiej w sklepach podróżniczych niż w drogeriach. Ich asortyment zmienia się jednak dość często. Nierzadko jedynym rozwiązaniem jest zakup internetowy. Tą drogą można nabyć m.in. repelenty z serii Care Plus, Lifesystems Expedition lub REPEL. Niezależnie od producenta warto pamiętać, że o skuteczności repelentu decyduje przede wszystkim odpowiednie używanie (zob. ramka) i szybki dostęp do niego. Przed podróżą lotniczą warto więc zapakować go do bagażu podręcznego, aby wygrać z komarami nawet wtedy, gdy będą problemy z dotarciem bagażu głównego. W kraju docelowym najlepiej zabierać ze sobą repelent na wszystkie wycieczki i spacery. Miejsca lęgowe komarów można znaleźć nawet w porzuconych na ulicach, starych oponach i na takie nieprzewidziane spotkania warto być przygotowanym.
Jak sobie pościelisz, tak się ochronisz przed malarią
Warto znać zwyczaje wroga, jeśli chcemy odnieść zwycięstwo – to zdanie sprawdza się także w przypadku walki z owadami w podróży. Komary należące do niektórych gatunków są aktywne głównie w dzień – dotyczy to m.in. owadów przenoszących dengę oraz gorączkę chikungunya, dokuczliwe choroby wirusowe, ostatnio coraz częstsze wśród turystów w tropikach. Samice widliszka (rysunek 2), które zarażają ludzi malarią, kłują przede wszystkim w porze zmierzchu oraz o świcie, ale także w godzinach nocnych. Podczas podróży w rejonach malarycznych niezwykle ważne jest więc unikanie komarów właśnie w takich godzinach oraz zabezpieczenie miejsca noclegu. Pokój wybrany na nocny wypoczynek powinien być szczelnie chroniony przed insektami. Zapewnić to może klimatyzacja bądź założone na okna siatki – ważne, aby nie były one dziurawe i dobrze przylegały do ram okiennych. Bardzo skutecznym środkiem ochrony przed owadami w podróży jest moskitiera, czyli siatka rozpinana nad łóżkiem. Przed wyjazdem warto zasięgnąć informacji na temat dostępności moskitier w miejscu przewidywanych noclegów, jako że dość często są one elementem standardowego wyposażeniem hoteli. Niestety, jakość moskitier bywa wątpliwa, a podarta siatka z oczywistych względów nie spełni swojego zadania. Najpewniejszym rozwiązaniem jest więc zabranie własnej moskitiery. Średnica oczka siatki takiej moskitiery nie powinna przekraczać 1,5 mm; skuteczność ochrony przed komarami zwiększa nasączenie siatki insektycydem, czyli substancją owadobójczą (np. permetryną). Brzegi moskitiery trzeba zawsze zawinąć pod materac i przed zaśnięciem pozbyć się komarów, które mogły wniknąć pod nią wcześniej – dotyczy to także całego pomieszczenia. Te środki ochronne zmniejszają ryzyko zarażenia zarodźcem malarii, jednak przypominam, że w większości rejonów, gdzie istnieje zagrożenie tą chorobą, zaleca się unikanie ukłuć komarów i jednoczesne stosowanie zapobiegawczych leków przeciwmalarycznych.
Tropikalna moda: wygodnie, ale skutecznie
Kolejnym sposobem na uniknięcie bliskich spotkań z owadami na wycieczce jest odpowiednia odzież. Ubranie z długimi rękawami i nogawkami, zakrywające jak największą powierzchnię skóry, stanowi znaczną przeszkodę dla komarów i innych kłujących insektów. Skuteczność tego rodzaju ochrony można polepszyć, nasączając ubrania insektycydem, np. wspomnianą wcześniej permetryną. Nie wolno jej jednak używać bezpośrednio na skórę. Do środków owadobójczych należą też spirale przeciwkomarowe. Żarząc się, wydzielają one trujące opary, które zabijają komary i inne insekty. W tym miejscu chcę podkreślić, że środki ochrony przed owadami zawsze należy wybierać, kierując się zdrowym rozsądkiem, charakterem podróży i narażeniem na choroby przenoszone przez insekty w rejonie docelowym. Inaczej należy postępować podczas urlopu na plaży, inaczej zaś w wiejskiej chacie na terenie zagrożonym malarią albo na wyprawie do tropikalnej dżungli. Przykładem jest właśnie dobór odzieży: nie chodzi o noszenie kombinezonu ochronnego w ciągu całej podróży ani o zakładanie kapelusza z siatką na plażę. W rejonach, gdzie jest duże ryzyko zachorowania na malarię, np. w Papui-Nowej Gwinei, w Afryce subsaharyjskiej czy w Amazonii, przed wyjściem na spacer o zmierzchu należy założyć długie spodnie i koszulę z długimi rękawami, a odsłonięte części ciała intensywnie spryskać repelentem. Pamiętajmy też, że łączenie sposobów działania pozwala na zwiększenie skuteczności obrony.
Podobnie jak w wypadku innych działań profilaktycznych w medycynie podróży, także i wspomniane metody minimalizują ryzyko zachorowania, ale nigdy nie zmniejszą go do zera. W razie problemów zdrowotych podczas egzotycznej wyprawy albo po powrocie z niej najbezpieczniej zasięgnąć porady specjalisty zajmującego się chorobami tropikalnymi, co jest szczególnie ważne w przypadku wyjazdów w rejony malaryczne. Zachęcam do odbycia konsultacji w specjalistycznej poradni dla wyjeżdżających także przed wycieczką, m.in. po to, aby dowiedzieć się, czy wybrany przez nas rejon nie jest właśnie dotknięty epidemią jednej z chorób wymienionych w tabeli. W takiej sytuacji rozsądniej jest zmienić plany i trasę podróży, zgodnie zresztą z kolejną zasadą, jaką należy stosować podczas bitew: nec Hercules contra plures. Na koniec wspomnę, że te same środki ochrony przed owadami, którymi dysponują turyści, mogą chronić rdzennych mieszkańców rejonów tropikalnych. Moskitiery nasączone środkiem owadobójczym stanowią obecnie jedną ze skuteczniejszych metod zwalczania malarii wśród dzieci i kobiet ciężarnych i rozprowadzane są wśród nich przez organizacje zajmujące się pomocą rozwojową. Warto o tym pamiętać, podróżując po Afryce i innych rejonach tropikalnych.
Tabela 1. Niektóre choroby zakaźne przenoszone przez owady i kleszcze
Przenosiciele
Choroby
Komary
malaria
denga
żółta gorączka
filariozy
japońskie zapalenie mózgu
gorączka zachodniego Nilu
chikungunya
Muchówki
leiszmanioza
Muchy tse-tse
śpiączka afrykańska
Meszki
onchocerkoza
Pluskwiaki
choroba Chagasa
Kleszcze
borelioza (choroba z Lyme)
kleszczowe zapalenie mózgu
Jak używać repelentów?
- repelent należy stosować według zaleceń producenta – z reguły nanosić na skórę kilkakrotnie w ciągu doby;
- siła działania repelentu maleje po spoceniu się lub po umyciu, trzeba wówczas nałożyć preparat po raz kolejny;
- warto zwrócić szczególną uwagę na skuteczne nałożenie preparatu o tej porze, w której spodziewana jest zwiększona aktywność owadów, np. w wypadku komarów przenoszących malarię – od zmierzchu do świtu;
- nie wolno nanosić repelentu na skórę zranioną, uszkodzoną lub poparzoną;
- należy unikać kontaktu substancji chemicznych z błonami śluzowymi, np. jamy ustnej, przez które wchłaniają się one do krwi dużo łatwiej niż przez skórę i mogą wywołać niepożądane dolegliwości;
- podczas używania jednocześnie repelentu i kremu z filtrem UV, trzeba najpierw zastosować preparat chroniący przed słońcem, a dopiero potem repelent.
Wakacje w lesie – jak ochronić się przed chorobami odkleszczowymi?
Kleszcze są przenosicielami chorób zakaźnych, spośród których w Polsce zagrożeniem dla podróżujących są przede wszystkim kleszczowe zapalenie mózgu oraz borelioza, zwana chorobą z Lyme. Kleszczowe zapalenie mózgu występuje także m.in. w innych częściach Środkowej i Wschodniej Europy, w Rosji oraz w krajach Dalekiego Wschodu. Schorzenia przenoszone przez kleszcze nie są częstym problemem wśród turystów, jednak ze względu na ich ciężki przebieg i duże zagrożenie dla zdrowia warto się przed nimi skutecznie zabezpieczyć.
Kleszcze z reguły bytują na skrajach lasów i łąk, na polanach nad rzekami i stawami, a także na obszarach porośniętych paprociami i krzewami. Przed ich ukłuciami chroni odzież osłaniająca jak największą powierzchnię skóry oraz repelenty (zasady stosowania i wybór preparatów są podobne jak w wypadku ochrony przed owadami). Bardzo ważne jest dokonanie oględzin całego ciała po pobycie w lesie i jak najwcześniejsze usunięcie kleszcza ze skóry. Najskuteczniejsze jest mechaniczne usunięcie kleszcza, np. przy użyciu pęsety. Wbrew obiegowym opiniom nie należy kleszczy smarować masłem, kremem czy spirytusem, gdyż może to zwiększać ryzyko zakażenia. Miejsce po usunięciu pajęczaka należy zdezynfekować, a w razie problemów z wyjęciem kleszcza – skorzystać z porady lekarskiej.
Do dyspozycji turystów jest szczepionka przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, natomiast jak dotąd nie ma możliwości zaszczepienia się przeciwko boreliozie.
Rysunek 1. Czas działania repelentu w zależności od stężenia DEET